Szef Mercedesa po raz pierwszy postanowił publicznie zganić swojego młodego kierowcę. Austriak wprost oznajmił, że jego dyspozycja na Monzy była rozczarowująca.
Domowy weekend wyścigowy Kimiego Antonellego wkomponował się w jego tegoroczne problemy na europejskich torach. Drugą piątkową sesję treningową zakończył bowiem w żwirze, zaś w wyścigu nie stronił od różnych incydentów. Zaliczył słaby start, podczas którego stracił 4 pozycje, pokazano mu czarno-białą flagę za wielokrotne łamanie limitów toru i podpadł sędziom swoją obroną przed Alexem Albonem.
Pewnym pozytywem okazały się wywalczone ostatecznie dwa punkty, natomiast nie uchroniło to go przed pierwszą publiczną krytyką ze strony Toto Wolffa. Tymczasem do tej pory Austriak twardo bronił swojego podopiecznego nawet po zawodach w Zandvoort, po których nie brakowało ostrych słów w stronę Włocha:
"Rozczarowujący weekend. Po prostu rozczarowujący. Nie można wpakować samochodu w żwir i liczyć, że wszystko będzie okej. Cały wyścig też był rozczarowujący. Nie zmienia to mojego wsparcia czy zaufania dla niego pod kątem przyszłości, bo wierzę w to, że będzie bardzo dobry. Dziś jednak był rozczarowujący", powiedział szef Mercedesa, cytowany przez The Race.
53-latek podkreślił, że Antonelli potrzebuje bezproblemowego weekendu, aby powrócić do optymalnej dyspozycji. Wytłumaczył również, skąd wzięła się taka bierność podczas walki z Pierre'em Gasly'm, za którym spędził 6 okrążeń. Wpływ na to miała mieć kolizja z Charlesem Leclerkiem, do jakiej doprowadził w Holandii:
"Czysty weekend oznacza, że nie przenosi się zbyt dużej traumy z poprzednich błędów na kolejną sesję czy weekend, a to już jest pewien bagaż. Nie będzie się mocno atakować danego zakrętu, jeśli wcześniej wypadło się w tym miejscu poza tor i zakończyło sesję."
"To samo mogło dotyczyć braku atakowania kierowcy, z którym nie powinno się walczyć, czyli np. Gasly'ego, a wcześniej miał taką sytuację z Leclerkiem. Kimi nie powinien jednak stracić ani sekundy za Gasly'm."
"Chodzi o to, aby tylko z niego to uwolnić. Jest przecież świetnym kierowcą, który ma niesamowite umiejętności i naturalny talent To prawdziwy wyścigowiec. Wszystko ma, ale musimy pozbyć się balastu."
08.09.2025 14:20
0
1
Tak jak pisałem w innym temacie. Problemem Antonelliego nie są błędy tylko brak prędkości.
08.09.2025 17:56
1
1
Skoro już tak bezpośrednio Wolff się wypowiedział to chyba już jest wyrok na Antonelliego. Za kilka tygodni dowiemy się, że idzie do jakiegoś Williamsa albo zostaje rezerwowym Mercedesa.
08.09.2025 18:36
0
2
A może po prostu przerasta go cała otoczka i zakres obowiązków związanych z byciem kierowcą F1.
11.09.2025 18:07
0
Gość ma 19 lat, pierwszy sezon w F1. Zamiast narzekać niech się cieszy, że punkty dowozi.
Tsunoda, Lawson czy Colapinto to Stali koło młodego tylko na paradzie kierowców
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się